Hinduistyczny festiwal Thaipusam jest to wydarzenie hucznie obchodzone przez społeczność tamilską w Malezji, które chcieliśmy zobaczyć już od dawna. Jednak nigdy nie było nam z nim po drodze. Tym razem też nie mieliśmy w planach Malezji, ale pojawiły się tanie bilety na trasie Phnom Penh – Kuala Lumpur w terminie tego święta, dlatego zrobiliśmy sobie czterodniowy city break w Batu Caves, czyli miejscowości, w której odbywa się festiwal. Plan jak zwykle mieliśmy ambitny, bo chcieliśmy zdążyć na początek obchodów, który odbywał się kilka godzin po naszym przylocie.
Thaipusam odbywa się podczas pełni księżyca na przełomie stycznia i lutego, czyli dziesiątego miesiąca tamilskiego kalendarza, zwanego thai. Pusam to jeden ze znaków indyjskiego zodiaku lunarnego. Jest to święto ku czci Murugana, boga wojny, syna Parwati i Śiwy. Festiwal upamiętnia wydarzenie, kiedy Parwati podarowała Muruganowi włócznię Vel, aby mógł pokonać złego demona Surapadmana. Biorąc udział w festiwalu Hindusi okazują mu wdzięczność za spełnienie ich życzeń. Tak więc wydźwięk tego święta jest jak najbardziej pozytywny, mimo że w mediach spotyka się głównie drastyczne zdjęcia wyznawców z przebitymi policzkami albo z hakami wbitymi w plecy.
Jednym z najpopularniejszych sposobów złożenia hołdu jest zaniesienie kavadi. Rodzaje kavadi:
Paal kavadi – najpopularniejsze kavadi, paal to po tamilsku mleko, które pielgrzymi niosą w garnku trzymanym na ramieniu lub na głowie. Po dotarciu do świątyni mleko jest wylewane na statuetkę Murugana umieszczoną w świątyni.



Theertha/ Panneer Kavadi – zamiast mleka garnek jest wypełniony wodą święconą lub różaną
Karumbu kavadi – w języku tamilskim karumbu to trzcina cukrowa, to kavadi niesione przez rodziców w podziękowaniu za narodziny dziecka. Dziecko jest umieszczone w płótnie zawieszonym na zdrewniałej łodydze trzciny cukrowej

Pushpa kavadi – pushpam to po tamilsku kwiaty, jest to więc kavadi udekorowane kwiatami


Mayil kavadi – mayil to paw w języku tamilskim, czyli główny pojazd Murugana. Mayil kavadi są to niezwykle efektowne konstrukcje, często osiągające kilka metrów, ozdobione pawimi piórami i statuetką Murugana. Zazwyczaj są przymocowane do wyznawców za pomocą stalowej obręczy umieszczonej na biodrach.




Alavu kavadi – zazwyczaj polega na przekłuciu języka lub policzków małą włócznią zwaną Vel, będącą bronią Murugana. Ten rodzaj kavadi ma wymusić milczenie, aby wyznawca mógł skupić swoją uwagę na bogu


Koodem Mulle kavadi – to rodzaj poświęcenia, polegający na wbiciu w skórę haków, na których zawieszone są małe dzbanki z mlekiem, kwiaty lub owoce np. limonki, pomarańcze, jabłka


Vette Mulle kavadi – duże haki wbite w plecy, do których przyczepiona jest lina przymocowana do ołtarza na kółkach
Przygotowanie do niesienia kavadi rozpoczyna się 48 dni przed festiwalem przejściem na dietę wegetariańską i celibatem. Zgodnie z wytycznymi wyznawcy powinni spać na podłodze, kąpać się w zimnej wodzie, a także powstrzymać się od palenia papierosów, picia alkoholu, golenia i przycinania włosów. W wigilię święta niektórzy zawiązują sobie usta szarfą, aby uniknąć rozmów. Po wzięciu oczyszczającej kąpieli i rozsmarowaniu świętego popiołu zwanego vibuthi na swoich czołach i ciałach, wyznawcy przygotowują się do niesienia kavadi.


Niosący kavadi są w drodze wspierani przez swoje rodziny i przyjaciół. Pomagają oni nieść kavadi, podtrzymują kiedy braknie sił, torują drogę niosącemu i podają wodę lub mleko gdy chce się pić. Pielgrzymom, którzy niosą ołtarze często towarzyszą orkiestry i osoby niosące stołek, na którym można usiąść i chwilę odpocząć. Jest to ważne, ponieważ ołtarze potrafią ważyć nawet kilkadziesiąt kilogramów.


Święto rozpoczyna się procesją srebrnego rydwanu wiozącego posążek Murugana ze świątyni Sri Mahamariamman w centrum Kuala Lumpur do świątyni w Batu Caves. Trwa to kilkanaście godzin, mimo że do przebycia jest tylko 8 kilometrów. Rydwan porusza się tak wolno, gdyż ciągle zatrzymuje się, żeby zebrać dary, błogosławić wiernych oraz przesunąć linie wysokiego napięcia, które znajdują się na drodze 🙂 Co jakiś czas przed rydwanem rozbijane są kokosy. Symbolizuje to zwycięstwo dobra nad złem.



Kiedy posążek dotrze do Batu Caves, na maszt jest wciągana flaga oznaczająca oficjalny start festiwalu. Ze względu na upał przeważająca większość kavadi jest wnoszona rano i wieczorem. Każdy na zakończenie swojej pielgrzymki ma do pokonania 272 stopnie wiodące do świątyni położonej wewnątrz olbrzymiej jaskini.



Po wniesieniu kavadi, mleko z dzbanów jest wylewane na posążek Murugana, ołtarze znoszone są na dół przez zmienników, a haki i włócznie usuwane są z ciała. Festiwal kończy się uroczystym powrotem srebrnego rydwanu do świątyni w Kuala Lumpur.


Dla nas największym zaskoczeniem było to, że osób z przebitym ciałem nie było wcale tak dużo. Większość stanowili wierni w żółtych strojach niosący naczynia z mlekiem. Można tu było spotkać ludzi w każdym wieku, od niemowlaka po starsze osoby mające problemy z poruszaniem się, którym rodzina pomagała wejść na górę. Udało nam się nawet zaobserwować pielgrzyma na wózku. Część wiernych korzystała z usług fryzjerów i goliła głowy na łyso. U stóp schodów leżały tysiące klapek pozostawionych przez pielgrzymów na czas wizyty w świątyni. Były one sukcesywnie przesuwane przez obsługę, żeby umożliwić ludziom swobodne przejście.




Szacuje się, że co roku w trakcie trwania festiwalu do Batu Caves przyjeżdża ok. półtora miliona osób, z czego zdecydowaną większość stanowią wierni. Ci, którzy nie niosą kavadi, wchodzą po schodach po błogosławieństwo. Co ciekawe, najwięcej turystów jest w ciągu dnia, kiedy ruch pielgrzymów z kavadi zamiera. Kiedy wracaliśmy do domu ok. 20 głównego dnia festiwalu impreza na nowo się rozkręcała…


Żaden opis nie oddaje w pełni szaleństwa, które miało miejsce podczas festiwalu, dlatego zachęcamy do obejrzenia podsumowania filmowego:
Można powiedzieć : kraina mlekiem płynąca. Patrząc na nich ma się wrażenie, że raczej uważają tę imprezę za świetną zabawę a nie przeżycie religijne w naszym znaczeniu. Mało widziałem na tych obrazach białych turystów. Wyróżnialiście się bardzo ? Jaki był ich stosunek do Was ? Czy na trasie pielgrzymki był jakiś catering?
Trzymajcie się ciepło.
Białych turystów najbardziej było widać w trakcie dnia, kiedy nic się nie działo. Hindusi nie zwracali na nas uwagi, sami też w dużej części przyjechali bardziej się przyglądać niż uczestniczyć. Ciężko ocenić na ile to było dla nich przeżycie religijne, a na ile chęć pokazania się. A jeżeli chodzi o jedzenie to w okolicach Batu Caves było dużo stoisk, głównie z hinduskimi słodyczami. Rozdawali też darmową wodę i nasi lemak, czyli tradycyjne danie malezyjskie.